Komunikacja w rodzinie
„Nie można się nie komunikować” – zdanie o tym, że komunikacja otacza nas i towarzyszy w każdym momencie naszego życia, wydaje się być jeszcze prawdziwsze, gdy pomyślimy o funkcjonowaniu w rodzinie. Miejscu i ludziach, wśród których wzrastamy, rozwijamy się, obserwujemy i uczymy – także tego jak się porozumiewać. Jednostce życia społecznego, gdzie emocje są żywe i intensywne, a to, co czujemy – czasem trudne do ubrania we właściwe słowa. Poniżej podjęta została próba przyjrzenia się temu, co może wesprzeć rodziców, dzieci, nastolatki, a także wszystkich, którzy tego potrzebują, we wzajemnej komunikacji.
Rodzina
Jak podaje Plopa, rodzina to „złożona struktura składająca się ze wzajemnie od siebie zależnych grup osób, które dzielą historię, przeżywają jakiś stopień emocjonalnej więzi i wprowadzają strategie interakcji potrzebne indywidualnym członkom rodziny i grupie jako całości”. Rodzina to system – dynamiczny, żywy, ulegający ciągłym przekształceniom. System, który ma swoją historię. Tworzoną przez pokolenia, utkaną doświadczeniami społecznymi, kulturowymi i historycznymi danej rodziny. Tak też, w uproszczeniu, powstają właśnie przekazy rodzinne. Tworzą one mapę, która wyznacza naszą drogę. Podążamy tę drogą, czasem krętą, korzystamy ze wskazówek, wpadamy w pułapki po drodze. Wreszcie, bywa, że decydujemy z niej zboczyć i obrać inną. Ludzie otwarcie mówią o tym, że w rodzinie ukształtowane zostały ich „nawyki komunikacyjne”. Nierzadko podają, że nie zgadzają się z nimi, że chcą nauczyć się inaczej rozmawiać, że złoszczą się na siebie za to, że – szczególnie w momentach silnych napięć, złości – powielają schematy, które obserwowali w dzieciństwie. Rozmawiając z rodzicami, nierzadko zwraca się uwagę na to, że poznanie swojej historii, przekonań, mitów może pomóc im dotrzeć do tego, kim są, co ich ukształtowało i, dzięki temu, mogą oni wówczas wspierać dzieci w rozwijaniu czegoś nowego. Na przykład komunikacji nie opartej na przewadze jednego człowieka nad drugim, ale języku osobistym, pełnym szacunku i miłości do drugiego człowieka. „Zmiana zaczyna się od samego siebie” – często stykamy się z tym powiedzeniem. Warto zacząć zmieniać styl komunikacji u siebie – nie oczekując od razu, że dziecko, rodzic, przyjaciel zacznie porozumiewać się tak jak ja. Dużo bardziej niż zachęcanie i nakłanianie do czegoś, sprawdzi się autentyczna akceptacja drugiego człowieka. To – jak podają rodzice – pomaga dzieciom w naśladowaniu tego, co chcą oni przekazać.
Komunikacja
Komunikacja to tak szerokie pojęcie, że ważne, aby napisać parę słów o tym, czym ona właściwie jest. Komunikacja interpersonalna – jak podaje definicja – to wymiana komunikatów (językowych i niejęzykowych) między co najmniej dwiema osobami w celu wzajemnego przekazania myśli, uczuć, postaw itp. Każdy komunikat składa się z zarówno elementów językowych (tekst słowny), jak i niejęzykowych (gest, mimika itp.). One bowiem nadają ostateczne znaczenie wypowiadanym słowom. Warunkiem udanej komunikacji jest dążenie do wspólnego zrozumienia się.
Warto podkreślić, że każda z osób biorących udział w procesie komunikacji jest jej uczestnikiem, wywiera wpływ a także pozostaje pod wpływem innych. Niemożliwe jest odgraniczenie nadawcy i odbiorcy, gdyż przebieg interakcji wynika ze wzajemnych oddziaływań (np. Gdy rodzic prosi o coś swoje dziecko, a ono milczy, to także komunikat).
Porozumienie bez Przemocy i język osobisty
To ważne, by w tym miejscu napisać o podejściu, które wspiera ludzi w komunikowaniu się. To podejście to Porozumienie bez Przemocy (NVC – Nonviolent Communication). Ogólnie NVC to sposób komunikacji, z którego wyłącza się zachowania przemocowe. A głębiej jest to język uczuć i potrzeb czyli szczere wyrażenie tego, co czuję i czego potrzebuję. Zawiera w sobie szacunek, empatię. „W takiej komunikacji nie ma osądów, ocen, oskarżeń. Nie ma też strachu, dobrego i złego. Jest za to czysta obserwacja, która wzbudza w nas jakieś uczucia, a to wiąże się z potrzebami (niezaspokojonymi lub zaspokojonymi).”
Jesper Juul, znany duński pedagod i terapeuta rodzinny, pisze o „języku osobistym”, który potrzebny jest w życiu rodzinnym. To język, który „wyraża nasze myśli i uczucia wobec innych ludzi w konkretnej sytuacji i czasie”. Juul podkreśla, że można w tym języku wyczuć ciepło, którego nie ma w czysto formalnej komunikacji, a autentycznie osobista wypowiedź przynosi ulgę mówiącemu, zaś w słuchającym pozostawia klarowne wrażenie. Ponadto, taka wypowiedź mówi tylko o osobie, która ją wypowiada, nie zawiera krytyki ani pouczeń. Autor, w swojej książce „Nastolatki – kiedy kończy się wychowanie” podaje „abecadło języka osobistego”, które może być niezwykle przydatne w komunikowaniu się: „Chcę tego…”/”Nie chcę tego”, „Lubię to…”/”Nie lubię tego”, „Akceptuję to…”/”Nie akceptuję tego”. To, co pomocne, to prostota tego języka. Warto wcielać go w swoich codziennych wypowiedziach, stopniowo, w odpowiednim dla siebie czasie, dając sobie przyzwolenie na to, że nauczenie się nowego stylu komunikacji to proces, szczególnie dla osób, które wcześniej nie rozmawiały z innymi w ten sposób.
To, co warto podkreślić to, że pomocna w stosowaniu tego rodzaju komunikacji będzie najpierw regulacja swoich emocji (więcej o regulacji: http://www.mowkrakow.pl/osrodek-dzisiaj-2/wspolpraca-z-rodzicami/warto-wiedziec/regulacja-emocji-w-naszym-zyciu/). Gdy człowiek potrafi zadbać o siebie, swoje zasoby, będzie potrafił jasno komunikować się z innymi. Regulacja wspiera również w rezygnowaniu ze stosowania przemocy w komunikacji.
Co pomaga w komunikacji:
Oprócz regulacji swoich emocji, jest sporo czynników, które wspierają w komunikowaniu się. Są to m.in.:
– zauważanie, że ważne są intencje,
– założenie, że każdy człowiek (także ja) zachowuje się najlepiej jak w danym momencie potrafi (niekoniecznie najlepiej jakby można było, bo ktoś może nie mieć w danym momencie dostępu do skuteczniejszych strategii),
– obserwacja siebie i drugiej osoby,
– powstrzymanie się od ocen,
– zwracanie uwagi na uczucia i potrzeby bardziej niż samo zachowanie (np. zamiast koncentrować się tylko na tym, że nastolatek zamyka się w swoim pokoju i nie chce rozmawiać, warto by rodzic sprawdził jaka potrzeba się za tym kryje – być może intymności, wpływu, bycia ze sobą, prywatności itp. I na odwrót – nastolatek również może zobaczyć, że np. za brakiem zgody na wyjście stoi u rodzica potrzeba zadbania o jego bezpieczeństwo, troska itp.),
– autentyczność (szczere mówienie o sobie, brak ukrytej intencji)
– empatia,
– zdolność do wyobrażenia sobie perspektywy drugiej osoby,
– akceptacja,
– pamiętanie o tym, że różnimy się od siebie i że taka różnorodność jest zasobem,
– sprawdzanie czy druga osoba mnie zrozumiała i czy ja ją zrozumiałem/am.
Co przeszkadza w komunikacji
Poniżej niektóre z czynników, które utrudniają komunikację. Może być ich więcej, mogą być różne:
– krytykowanie („ty zawsze musisz to źle robić”),
– nadawanie etykiet („on już jest taki nieogarnięty”),
– ocenianie,
– moralizowanie (połączone często z nadużywaniem słów: „powinno się…”),
– udzielanie rad (szczególnie, gdy druga osoba wcale o nie nie prosi),
– zadawanie zbyt wielu pytań,
– pośpiech,
– niewyregulowanie siebie (duże napięcie, złość),
– czytanie w myślach (zamiast sprawdzania co druga osoba tak naprawdę myśli),
– niektóre nasze przekonania, np: „muszę być skuteczna”, „muszę powiedzieć wszystko, co wiem”, „muszę mieć gotową odpowiedź”, „skoro słucham to muszę się z tym zgodzić”, „cisza to coś złego” itp.
Pamiętajmy o wadze komunikacji w naszych codziennych relacjach, o tym, że – jak pisze psychoterapeuta Michael White, współtwórca podejścia narracyjnego – „słowa nie są niewinne”. Porozumiewanie się z innymi to coś, o co możemy dbać na co dzień. To niezwykle ważne w każdej relacji.
Polecane książki:
Jesper Juul: „Nastolatki. Kiedy kończy się wychowanie?”
Jesper Juul: „Moje kompetentne dziecko”
Marshall B. Rosenberg: „Porozumienie bez przemocy. O języku serca.”
Sura Hart, Victoria Kindle Hodson: „Szanujący rodzice, szanujące dzieci”